Natychmiast zamarłam, skąd on wie, że to ja, czy on mnie jakoś zauważył
- Wiesz, Tom widziałem ją wczoraj w parku, wyglądała pięknie, powiedziałem jej "cześć" ale ona odeszła - uff zrobiło mi się lżej na duszy - to był mój prezent na jej urodziny, może nie była to materialna rzecz ale mentalna. Potem do mnie zadzwoniła i coś mówiła jednak nie wiem co, byłem zbyt podekscytowany, że w ogóle do mnie zadzwoniła, a..ale nagle coś przerwało i już jej nie słyszałem.
Dziwnie się czułam, trochę to było straszne a z drugiej strony chciałam się do niego przytulić i go uspokoić, ale coś mnie powstrzymywało, czy ja naprawdę jestem taka okrutna?
- Mogłem nie wymyślać tego, żebyśmy jechali do tego pieprzonego parku, wtedy byłaby ze mną, ja... ja naprawdę nic nie pamiętam po tamtej kłótni, tamta dziewczyna dosypała mi czegoś, ale Lea, nie chce mnie wysłuchać, jest mi okropnie przykro, z całych sił przepraszałem ją, ale nic. Źle że tak się stało... Gdybym mógł cofnąć czas, to nie pojechałbym z tobą Tom, to ty ją przecież zaprosiłeś...
Tom! Właśnie Tom, muszę zachowywać się jak on, udawać, że jestem nim, co on by zrobił... Chyba by się wkurzył i wyszedł by z pokoju, musiałam wstać i niby pójść do drzwi.