czwartek, 10 lipca 2014

Odc. 35

Ojciec złapał się za głowę i wstał od stołu, w sumie mogłam się spodziewać po nim takiej reakcji, a mama jedynie wzdychała.
- Lea, wiesz jakie zdanie mamy na temat tego chłopaka.
- Tak, wiem, ale proszę nawet nie zaczęłam mówić o co chodzi, tato siadaj.
Wykonał moją prośbę, gdy mówiłam o co chodzi to ciągle patrzyłam na ich twarze, nie były zbyt przyjaźnie nastawione na ten pomysł, jednak i tak miałam cień nadziei, że chociaż mama się zgodzi, bo jeśli tak to ona tatę przekona swoim sposobem.
- Kotek, wiesz że to dla nas uciążliwe, to co cię przez niego spotkało...
- Tato, wiem, jednak ja wciąż coś do niego czuję...
- Ale ja nie chcę żeby ci się coś znów stało.
- Nic mi nie będzie, chłopaki mówili, że będą mnie zawozili i odbierali ze szkoły. Chcę się przekonać czy on to ten na całe życie.
- A jeśli nie - zaczęła mama - to wtedy co zrobisz? Będziesz marnować łzy na takiego jak on?
- Ja chce się właśnie dowiedzieć, pozwólcie mi proszę.

sobota, 5 lipca 2014

Odc. 34

Natychmiast zamarłam, skąd on wie, że to ja, czy on mnie jakoś zauważył
- Wiesz, Tom widziałem ją wczoraj w parku, wyglądała pięknie, powiedziałem jej "cześć" ale ona odeszła - uff zrobiło mi się lżej na duszy - to był mój prezent na jej urodziny, może nie była to materialna rzecz ale mentalna. Potem do mnie zadzwoniła i coś mówiła jednak nie wiem co, byłem zbyt podekscytowany, że w ogóle do mnie zadzwoniła, a..ale nagle coś przerwało i już jej nie słyszałem.
Dziwnie się czułam, trochę to było straszne a z drugiej strony chciałam się do niego przytulić i go uspokoić, ale coś mnie powstrzymywało, czy ja naprawdę jestem taka okrutna?
- Mogłem nie wymyślać tego, żebyśmy jechali do tego pieprzonego parku, wtedy byłaby ze mną, ja... ja naprawdę nic nie pamiętam po tamtej kłótni, tamta dziewczyna dosypała mi czegoś, ale Lea, nie chce mnie wysłuchać, jest mi okropnie przykro, z całych sił przepraszałem ją, ale nic. Źle że tak się stało... Gdybym mógł cofnąć czas, to nie pojechałbym z tobą Tom, to ty ją przecież zaprosiłeś...
Tom! Właśnie Tom, muszę zachowywać się jak on, udawać, że jestem nim, co on by zrobił... Chyba by się wkurzył i wyszedł by z pokoju, musiałam wstać i niby pójść do drzwi.

czwartek, 3 lipca 2014

Odc. 33

Przygotowania do kolejnej przeprowadzki szły pełną parą, tato musiał nawet przyspieszyć trochę przyjazd ciężarówki bo wyrobiliśmy się w 2 dni. W nowym domu byliśmy w pełni wypakowani jakiś tydzień później z powodu szkoły i pracy, a mama nie mogła sama robić wszystkiego. Do szkoły jak na chwilę obecną nie idę z związku z tą przeprowadzką co tylko 'powiększy' moją zaległą pracę w szkole, ale za to przynajmniej będę miała podane materiały do nauki. Kilka razy spotkałam się z Erickiem, Rebeccą, Frankiem i jeszcze kilkoma innymi znajomymi, bardzo mi pomagają, starają się bym nie była smutna tylko ciągle uśmiechnięta, zawsze im się udaje, to takie głupki, że aż cieszę się że ich poznałam i mam ogromną nadzieję że do końca moich dni będą mogli mi towarzyszyć.
- Lea, wyszłabyś z Adel, trochę źle się czuje.
- Ok, za sekundę, a ty idź się połóż.
- Dziękuję, jesteś kochana. Kocham cię. 
Mama poszła do sypialni a ja zamykając książkę od matmy, zeszłam na dół w poszukiwaniu suczki i smyczy, gdy ją w końcu znalazłam zaczęła się ze mną bawić. Ganiała się po całym parterze, raz spryciara schowała się za kanapą, więc dłuższy czas znaleźć jej nie mogłam, ale dorwałam ją i założyłam jej szelki i trochę zmęczona jej zabawą w końcu wyszliśmy, jeszcze słuchawki na uszy i w drogę do parku.