- C..co? A..ale skąd?
- Podobno sama Klara jej powiedziała, kilka chwil przed naszym przyjazdem ze szpitala, a później usłyszała naszą rozmowę z menedżerem,
- A może to od tej waszej rozmowy się dowiedziała?!
- Nie, była zbyt opanowana, inaczej to by coś zrobiła. - dorzucił menedżer - sam byś nie uwierzył, co ona powiedziała...
Bill tylko z menedżera przeszedł wzrokiem na mnie, czekając aż chyba coś wyduszę z siebie.
- No co powiedziała? - nie wytrzymał
- Powiedziała, że jeśli będzie to twoje dziecko to musisz je zaakceptować czy tego chcesz czy nie i ona wymyśli jakiś plan, żeby sprawdzić czy to naprawdę twoje...
- A powiedziała, co zrobi jak jednak się okaże...
- Odejdzie - odpowiedział krótko Georg - każda tak by zrobiła i bym się nie zdziwił
- Wybacz Bill, ale widocznie ona ma już dość tych podchodów, najpierw okłamałeś ją w sprawie tego wypadku, później chcąc nie chcąc zmusiłeś ją by do ciebie wróciła tnąc się i w ogóle. Proszę nie spierdol tej sprawy i nawet nie próbuj fałszować wyników by zatrzymać ją przy sobie, bo ona do ciebie nie wróciła. - odpowiedziałem
- Jak to nie wróciła? Przecież przyjeżdża do mnie, opiekuje się mną, po prostu jest.
"Należy tak zorganizować życie, aby każda chwila była ważna." ~ Iwan S. Turgieniew; „Dokądkolwiek podąża twoja uwaga, w ślad za nią podąża twoje serce” ~ Brian Tracy
środa, 1 lipca 2015
wtorek, 23 czerwca 2015
Odc. 37
- Możliwe... - odpowiedziała patrząc gdziekolwiek aby nie na mnie
- Może chcesz obejrzeć film...?
- Jeśli chcesz skupiać uwagę na filmie a nie na mnie to tak, możemy.
Uśmiechnąłem się szeroko i jeszcze mocnej ją przytuliłem, miałem jedynie dziwne wrażenie, że ona chce uciec, nie chce bym jej dotykał, wierciła się i nie patrzyła na mnie.
- Nie, chce cię mieć dzisiaj dla siebie, bez gadania, bez kłótni. Tylko ty i ja. Zostańmy tak.
- Przecież nie będziemy tak siedzieć cały dzień, może się gdzieś przejdziemy?
- Nie! - krzyknąłem - yyy..wolę tak zostać, nawet jeśli później miałby mnie tyłek boleć, po prostu zostańmy.
- No dobrze, pójdę po coś do picia, żeby później nie chodzić, ok? Wypuścisz mnie?
- Eh...no dobrze, ale szybko wracaj.
Podroczyłem się z nią chwilę przed wypuszczeniem jej, ale nie pamiętam nic co się stało gdy wyszła z pokoju, po prostu nagle jakbym odleciał. Aż się przestraszyłem, gdy usłyszałem o ciąży i wtedy już myślałem, że ona wybuchnie.
- Może chcesz obejrzeć film...?
- Jeśli chcesz skupiać uwagę na filmie a nie na mnie to tak, możemy.
Uśmiechnąłem się szeroko i jeszcze mocnej ją przytuliłem, miałem jedynie dziwne wrażenie, że ona chce uciec, nie chce bym jej dotykał, wierciła się i nie patrzyła na mnie.
- Nie, chce cię mieć dzisiaj dla siebie, bez gadania, bez kłótni. Tylko ty i ja. Zostańmy tak.
- Przecież nie będziemy tak siedzieć cały dzień, może się gdzieś przejdziemy?
- Nie! - krzyknąłem - yyy..wolę tak zostać, nawet jeśli później miałby mnie tyłek boleć, po prostu zostańmy.
- No dobrze, pójdę po coś do picia, żeby później nie chodzić, ok? Wypuścisz mnie?
- Eh...no dobrze, ale szybko wracaj.
Podroczyłem się z nią chwilę przed wypuszczeniem jej, ale nie pamiętam nic co się stało gdy wyszła z pokoju, po prostu nagle jakbym odleciał. Aż się przestraszyłem, gdy usłyszałem o ciąży i wtedy już myślałem, że ona wybuchnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)